Dzisiaj zapraszamy Was na bardzo wyjątkowy wpis i bardzo wyjątkowe zdjęcia. Jesteśmy tuż, tuż przed wielkim dniem, jakim będzie przyjście naszego maleństwa na świat. Zapragnęliśmy sesji z brzuszkiem i chcemy się z Wami podzielić nie tylko jej efektami.
Trudna droga ze szczęśliwym finałem
Ci z Was, którzy są z nami od dawna, od lat, wiedzą, jak długą i bolesną drogę przeszliśmy, by być w ciąży. Towarzyszyliście nam w sukcesach, porażkach i tych największych, najgorszych dramatach, jakimi były utraty ciąży i przekreślanie przez lekarzy naszego marzenia o założeniu rodziny.
Nie poddawaliśmy się! Te trudne doświadczenia były wielką próbą dla naszego związku. Nie dość, że przez lata zmagałam się z kłopotami zdrowotnymi (w tym dwoma operacjami kręgosłupa), Mariusz borykał się z usystematyzowaniem swojej sytuacji zawodowej, to jeszcze musieliśmy przechodzić przez piekło strat.
Kiedy podzieliliśmy się swoją, trudną drogą, dostaliśmy od Was mnóstwo słów wsparcia, za które bardzo dziękujemy. Przysyłaliście nam też maile i pisaliście w prywatnych wiadomościach na facebooku i instagramie, dzieląc się swoimi historiami. Wiemy, przez co przechodzicie. Chociaż każda historia pary i problemów zdrowotnych jest inna, pod kreską, każdy z Nas, po prostu pragnie zostać rodzicem. Niemożność zrealizowania tego pragnienia była dla Nas jednym z bardziej traumatycznych przejść. Mogliśmy zapewnić sobie wiele, pracować, zarabiać pieniądze, pojechać na wakacje, ale nie mogliśmy spełnić swojego największego marzenia. Było nam bardzo trudno!
Chcemy w tym miejscu dać chociaż kroplę nadziei, promień słońca, tym z Was, którzy borykają się z tym samym dramatem. Chcemy Wam powiedzieć, abyście się nie poddawali, szukali lekarzy, specjalistów, tak, jak My. Ale przede wszystkim, byście się wspierali! Bez wzajemnej siły, czy to w związku, czy w małżeństwie, bez wsparcia specjalisty, jakim jest psycholog, takie przeżycia potrafią zniszczyć życie. Nie poddawajcie się i bądźcie sobie solidnym ramieniem, na przemiennie.
Jesteśmy przekonani, że wiele z Waszych trudnych sytuacji zdrowotnych, dzisiejsza medycyna może rozwiązać! Dokładnie, tak, jak było w Naszym przypadku. Życzymy Wam tego z głębi serca!
Nie takie różowe początki
Wielki spokój, moc energii
Uzasadniona nadgorliwość
Przed nami wielki dzień!
Czekamy na Ciebie, córeczko!
I damy Ci na imię.. Helenka.
Przyznam, że od pierwszych tygodni ciąży, kiedy czekaliśmy na pierwsze badanie prenatalne, córka miała mieć na imię.. Kazimierz:) Kiedy dowiedzieliśmy się, że rośnie nam mała dziewczynka, właściwie byliśmy jednomyślni w wyborze dla niej imienia. Helena to nie tylko imię Babci Mariusza, ale też imię, które kojarzy mi się z silną Kobietą, na jaką chciałabym wychować naszą córkę.