Jak widzicie, ja już wprowadziłam wiosnę do saloniku. Jest nowa kapa, nowy stoliczek. Sporo różu i kwiatki buszują, to tu, to tam 🙂 I dywanik multikolor też jest. Nie lubię nudy i smutne niebieskości z zimy odchodzą w niepamięć 😉
Uwielbiam dekorowanie mebla również wewnątrz. Coś czego z pozoru nie oglądamy na co dzień, ale, co przyniesie uśmiech na naszą buzię, kiedy sięgamy po długopis z szuflady 😉
Ciekawą historią jest sama dekoracja frontu szuflad. Z początku były pomalowane, jak stolik, jednolicie. Ale w trakcie prac, porysowałam farbę. W zdenerwowaniu zaczęłam ją zdzierać papierem i wyłoniły się poprzednie warstwy, tworząc ciekawy efekt przecierki 🙂
Wcześniejsze ubytki na nogach mebla, zostały zniwelowane, poprzez położenie szpachli. A po malowaniu są właściwie niewidoczne.
Looknijcie na Youtube też nowe video 🙂