Chorwacja idealna na wakacje?
![]() |
Sibenik |
Do Chorwacji bla bla carem
Wyjazd planowaliśmy tuż po naszym weselu. Od początku wiedzieliśmy, iż pojedziemy samochodem- jest to najbardziej ekonomiczna i korzystna forma podróży w tą część Europy. Plany pokrzyżowała nam jednak firma Mariusza, odmawiając nam możliwości skorzystania z auta na niespełna dwa tygodnie przed wyjazdem. Był to dla Nas intensywny czas przygotowań do ślubu. Wykonywaliśmy wspólnie mnóstwo projektów i dekoracji. Niestety przyszło nam się martwić o to, czy wyjazd w ogóle dojdzie do skutku. Jak się domyślacie kupno biletów lotniczych na ostatnią chwilę było wręcz niemożliwe. Nadzieja w sercu skierowała mnie na serwis bla bla car. Może część z Was puka się teraz w czoło, ale swego czasu jeździłam bla bla bardzo często. Po kraju, bliżej, dalej, do koleżanki do Niemiec. Oczywiście znalezienie kogoś, kto w dogodnym dla Nas terminie, będzie jechał w kierunku nas interesującym i posiadał dwa miejsca, było raczej mrzonką, ale..! Traf chciał iż znaleźliśmy parę z dzieckiem, która namówiła na wyjazd swojego kolegę. A kolega bez pary, miał pusty swój samochód. Zabraliśmy się z obcymi, ale fantastycznymi ludźmi i finalnie zostaliśmy z nimi w wynajętym przez nich domku- była tam dodatkowa sypialnia. Wyobrażacie sobie jaki fart?
![]() |
Sibenik |
Czas i koszty podróży
Zatrzymaliśmy się w miejscowości Trogir. Podróż z Częstochowy trwała dwanaście godzin, z postojami. W czasie tworzenia tego wpisu (2016 rok) winietki, opłaty wyniosły nas na trasie następująco:
– Polska 0zł
– Czechy 0zł (pamiętajcie o ograniczeniach prędkości, są bardzo rygorystycznie przestrzegane i surowo karane są nawet nieduże wykroczenia)
– Austria 8,8 EURO (w jedną stronę)
– Słownia 15 EURO (w jedną stronę), uwaga! Ten płatny odcinek autostrady można ominąć, na co kierowcy się zdecydowali. Nigdy więcej! Jazda nocą slalomem po paśmie górskich była jedną z największych traum jakich doświadczyłam jako pasażer. Nie warto jest oszczędzić niespełna 100zł na bezpieczeństwie i komforcie podróży!
– Chorwacja 6,5 EURO, w okolicach Zagrzebia i jadąc w głąb kraju, do wysokości Trogiru dodatkowe 20 EURO
![]() |
Okolice zamku Klis |
Akomodacja i waluta w Chorwacji
Jeśli chodzi o sam nocleg zapamiętajcie na zawsze zwrot first line oraz five minutes. Po dojechaniu na miejsce poszliśmy sprawdzić rezerwację, którą zrobiliśmy podobno “Pięć minut drogi od domu naszych znajomych”. Bzdura. 10 minut jechaliśmy tam samochodem ! Miejscowa naganiaczka, polka, okłamała nas również w kwestii bliskości plaży. Trzysta metrów i pięć minut do plaży, okazało się być piętnastominutową wspinaczką na strome wzniesienie. Szczęśliwie nasi nowi znajomi dysponowali w domku ekstra sypialnią i zostaliśmy z nimi. Ich domek mieścił się w tzw. “first line”, czyli tuż przy samym wybrzeżu. Dosłownie, po przejściu przez uliczkę. I to jest to! Nic wyżej, nie ma sensu, bo ani nie widzicie morza, ani nie chce się Wam dybać pod górę, żeby skorzystać z łazienki w ciągu dnia. A płacicie tyle samo, ok. 200 EURO za osobę, za dwa tygodnie pobytu.
Waluta jaką możecie płacić w Chorwacji to kuny chorwackie i EURO. Czy w każdym miejscu zapłacicie w EURO? Otóż nie. Przede wszystkim w 90% przypadków ceny w menu, czy przy atrakcjach turystycznych podane są w kunach. Musicie mieć więc łeb, jak sklep, w upale i np. po piwie, przeliczając z marszu 120 KUN na EURO, za obiad w restauracji. Osobiście, po trzech wyjazdach w ten region Europy, mam ze sobą zawsze wymienione 2/3 pieniędzy na chorwackie kuny. Pamiętajcie również iż ceny wahają się w różnych kantorach. Najmniej korzystnie wymienicie walutę w dużych miastach, w ich centrach, czy blisko starego rynku. Najkorzystniej przy drodze, w mniejszych miejscowościach, poza strefą tzw. “śródmieścia”.
![]() |
Uliczka w Trogirze |
Wypożyczenie auta i internet w Chorwacji
Co warto zobaczyć w Chorwacji?
![]() |
Pałac Dioklecjana |
![]() |
Pałac Dioklecjana |
W drodze powrotnej, przez zupełny przypadek trafiliśmy na zamek Klis. Kręcono w nim słynny serial “Gra o tron” i zrobił na Nas również ogromne wrażenie. Głównie za sprawą bajecznych pejzaży!
![]() |
Zamek Klis |
Tak, jak sobie zamarzyłam, wróciłam do miejscowości Sibenik. Od wizyty z przyjaciółką sporo się zmieniło. Restauracja stała się jeszcze bardziej ekskluzywna. Rezerwację robiłam na dwa tygodnie przed wyjazdem na urlop.
![]() |
Sibenik, stary rynek |
Trogir, miejscowość,w której się zatrzymaliśmy, jest również godny polecenia. Tak dokładnie nie byliśmy w centrum, tylko na wyspie Ciovo. Było to świetne zagranie, poza korkami przy opuszczaniu i wracaniu na wyspę, z uwagi na spokój. W tej części wyspy mieszkały głównie rodziny lub starsi Niemcy.
![]() |
port Trogir |
![]() |
Trogir |
Pojechaliśmy również do Parku Narodowego KRKA. Mam tutaj ważną uwagę. Zorganizowane wycieczki są dość drogie, kosztują ok 400 KUN. Samo wejście do parku, kosztuje 150 KUN, a dojazd, np. autokarem 80 KUN. Kolejna uwaga tyczy się wycieczek proponowanych w parku. Są dwu i trzy godzinne wycieczki na wyspy. Zdecydowaliśmy się na jedną z nich. Tą krótszą. Płynęliśmy kameralną łódką (ok. 12 osób). Podróż do punktu zwiedzania zajęła ok. 45 minut. Płynęliśmy wielkim jeziorem do wysepki o rozmiarach 100×200 metrów. Po środku niej stoi Cerkwia, wokół biega sześć kur, jeden paw. Przewodnik opowida dwa zdania, rach, ciach, 100 KUN od osoby. Czy warto? Nie. Do samego parku wybrałam się tylko dlatego, iż chciałam aby Mariusz go zobaczył. Park jest jednak mocno zdewastowany, w szczególności w jego najbardziej popularnej części z wodospadami KRKA. Jest tam miejsce, gdzie mogą kąpać się ludzie. Jedni się kapią, inni oddają mocz. Piją piwo, zachowują się, jak małpy. Zdecydowanie polecam Wam bardziej Płytwickie Jeziora. Zapierają dech w piersi! I tam następnym razem wezmę Mariusza. Będzie to nasza druga podróż poślubna, a co!
Mariusz ze stoickiem spokojem kazał mi włączyć nawigację w telefonie, która, jak się słusznie domyślacie, nie posiadała funkcji PŁYŃ ŁODZIĄ, i kazała nam wpław zawrócić do portu, pojechać autem do Splitu, i stamtąd wybrać prom na lagunę. Lekko spanikowałam, bo wiedziałam też, że paliwo jest ograniczone. Mocno.
Co rusz mijały nas motorówki. Jak Mariusz zauważył przez lornetki o mocy 150 i 220 koni mechanicznych. Ja nie zauważyłam,bo siedziałam w kajucie popalając ze stresu faję za faję.
Na miejscu było bajecznie. Przyznaję, zobaczcie KLIK. Sympatyczni Polacy zaczepili nas od razu, radosnym okrzykiem: “O ku!#a ile jeżowców, ja pier!@#ę”.
Jak wyglądają wakacje w Chorwacji we wrześniu?
Trogir to bardzo oblegane miasto, nawet we wrześniu. My noclegowaliśmy dokładnie na wyspie CIOVO. Spokojnie, dopóty dopóki banda rodaków, niestety, nie pozostawiła super świadectwa o Polakach. Na odpowiedź, skąd pochodzimy, większość Chorwatów z uśmiechem wypowiadała, niczym stygmat, bolesną formułkę “Ku!@, ja pierd!##R, ruch@S”.
Nie ukrywam, że nie czułam się dobrze, mówiąc, że jestem z Polski i chciałabym, aby rodacy, wybierający się za granicę zachowywali się nieco bardziej kulturalnie. Ktoś z Was pytał w trakcie podróży o Makarską. Byłam tam kilka lat temu, i ta formułka, soczyście płynęła z ust, co drugiej osoby na plaży. Nie polecam.
Jaka pogoda w Chorwacji we wrześniu?
![]() |