Po pierwsze, o czym dowiecie się w kolejnych wnętrzarskich wpisach, nie cierpię, reguł i narzucania schematów. Więc Ci z Was, którzy się pukają w czoło, po co dodaję kolory do wnętrza na jesień,powinni już odejść i nie czytać/oglądać dalej 😀
Ja wychodzę z założenia, że we wnętrzu należy robić to, co nam w duszy gra. Dla mnie jesień to depresyjna, trudna pora roku. /Zima jest jeszcze gorsza, na jej czas chyba sobie kulę dyskotekową zawieszę :)/ Aby ją troszkę odczarować,a także pokazać Wam inne wydanie sypialni postanowiłam dodać jeszcze więcej kolorów, nowych mebelków, poprzestawiać mebelki.
Ja mam szafeczkę w stylu chippy look, odratowaną z fatalnego stanu, klik. A dla Mariuszka powstało shabby chic w kontrowersyjnym wydaniu, klik.
Jak podoba się Wam takie wydanie sypialni? Jest eklektycznie? Jest dusza? Charakter? Moim nieskromnym zdaniem jest. Zamiast bieli, czy szarości, bezpiecznych beżów i jednej kolorowej poduszce, zachęcam Was do wnętrzarskiego SZALEŃSTWA!
Dajcie znać, co sądzicie o nowym miejscu na toaletkę? O nowych zasłonach, lustrze, szafkach nocnych w szerszym kadrze i pomyśle na żółtą pościel do tej tapety? Pościel jest we wzorek 😀
Wiele prac “dopinających”. Już na dniach zobaczycie metamorfozę wielkiej hali, po dawnej fabryce żeliwa w Łodzi.